Bengalskie wesele

Największą wartością jaką przywiozłem kiedykolwiek z podróży, są zawarte w świecie przyjaźnie. W 2024 roku zostałem zaproszony na wesele Sharmin (którą poznałem w Bangladeszu w 2019) i Akifa, kurda.

Wesele trwało 3 dni, ale nie było taką imprezą jaką od razu sobie wyobrażamy – Bangladesz to kraj muzułmański i panuje tam absolutny zakaz picia alkoholu.

Pierwszy dzień wesela to zaślubiny, ceremonia religijna, która trwała zaskakująco krótko. Pan młody złożył przysięgę przed imamem, pani młoda osobno, w drugim pokoju, zrobiła to samo. Zostali mężem i żoną.

Drugi i trzeci dzień to czas dla rodziny i przyjaciół, by odwiedzali młodych, składali dary i błogosławili oraz robili wspólne zdjęcia. Dlaczego dwa dni? W Bangladeszu jest już ponad 200 milionów ludzi – każdy ma tam bardzo dużą rodzinę. Na koniec odbyły się krótkie tańce, takie w stylu Bollywood. Dużo zapachów, kolorów i sacrum.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *